lunes, 19 de enero de 2015

BAck in BA

Jestem z powrotem po dwoch tygodniach podróży. Spróbuję jakoś to krok po kroku opisać na blogu, który na szczęście powrócił z niebytu- czyżby też był na wakacjach?

Zacznę od moich urodzin, czyli nocy tuż przed wyjazdem. Swiętowaliśmy w Il Sorpasso, przy dzwiękach samby. To zdecydowanie moje ulubione miejsce w Buenos Aires na wieczorne wyjście, zaspół, choć złożony z Argentyńczyków gra świetnie sambę, przychodzi mnóstwo Brazylijczyków, którzy nie czekają długo z wyjściem na parkiet i zawsze panuje świetna i przyjazna atmosfera. Tak że byli goście, był tort, sto lat odśwpiewane przez zespół po portugalsku w rytmie samby- ja musiałam odtańczyć to sto lat przed cała salą, moją pseudosambą, ale jest tak sympatycznie, że nie jest to jakims specjalnym problemem.



Ekipa polsko- argentyńska. Sylwia (w okularach) to Polka, d 4 lat w Buenos Aires, ze swoim chlopakiem Pablo.


Agustina, moja uczennica, ze swoim chlopakiem Diego.


Wiadomo do kogo nalezy ten stół!




Pani w różowym to moja nauczycielka tanga.


Zespół Samba meu lugar, jak zawsze w formie.



Na impreze wmieszali się też  niezaproszeni osobnicy, jak na przyklad pan w bieli.


Pełnia szczęścia przy torcie!

P

No hay comentarios:

Publicar un comentario