domingo, 27 de julio de 2014

Wrocław jest wszędzie:)

Niedzielny spacer po Muzeum Sztuki Współczesnej w Buenos Aires. Nagle na jednej ze ścian widzę plakat z jakże znajomą nazwą..Wrocław! Tak chyba nie uszczęśliwiło mnie żadne dzieło sztuki!:)



CONGRESO GOMBROWICZ BUENOS AIRES

Szykuje się Kongres Gombrowiczowski w Buenos Aires. Z prawdziwym rozmachem. Trzy dni odczytów i spotkań z literaturoznawcami z całego świata, także z Polski w Bibliotece Narodowej w Buenos. Zaplanowano także wycieczke śladami Gombrowicza po Buenos Aires.
Jakby ktoś akurat zahaczył o Buenos w tym czasie to poniżej link do wydarzenia:)

http://www.congresogombrowicz.com

i program!

http://www.congresogombrowicz.com/wp-content/uploads/2013/09/Programa.pdf

martes, 22 de julio de 2014

I po mundialu...

Przed finalem...



Po finale...mimo przegranej Argentynczycy swietowali tej nocy, choc wszystko skonczyl sie huliganskimi zamieszkami, starciami z policja i dewastowaniem publicznej wlasnosci.



viernes, 11 de julio de 2014

Mundialeiro

Ja tam nie chce zeby Argentyna wygrala- mowi Bea, 65-letnia portenia. Bo jak wygra, to ten babsztyl bedzie taki dumny i bedzie wszedzie sie pokazywac i sciskac rece pilkarzy i mowic, ze to jej zasluga.

Babsztyl to oczywiscie Kristina Kirchner, prezydent Argentyny.

Ja tez nie- stwierdza jej kolezanka Patricia, Argentynka polskiego pochodzenia. - Argentynczycy juz teraz sa tacy nadeci a co dopiero jak wygraja mistrzostwa. Chyba pekna.

Podobna opinie wyraza Mauro, moj trzydziestoletni uczen, pracujacy w przemysle filmowym.
-Nie chce zeby wygrali, bo futbol to tylko odwrocenie uwagi ludzi od realnych problemow. Mamy w tej chwili straszne problemy z ekonomia, korupcja i na tym trzeba sie skupic.

Mauro jest jednym z niewielu (mezczyzn) kompletnie niezainteresowanych pilka nozna. W tym kraju to prawdziwy ewenement. I couldn't care less- mowi, cwiczac angielskie wyrazenia opinii, ktore dopiero co poznalismy. I don't give a fuck- potwierdza jeszcze dobitniej. Zawyczaj wykorzystuje mecze reprezentacji by zalatwic cos na miescie. - Nie ma nigdzie kolejek i daja ci wszystko od reki, bo chca, zebys sie odczepil. Ostatnio tak sobie paszport zalatwilem.

Takie opinie to jednak mniejszosc. Argentynczycy kochaja futbol. Ucze sie, ze musze byc ostrozna robiac sobie zarty na ten temat.
Marcelo, menadzer miedzynarodowej korporacji wydal sie bardzo dotkniety kiedy przyznalam, ze na pierwszym meczu reprezentacji ucielam sobie drzemke a na drugim poszlam na spacer, bo byl taki nudny. Zawsze mozna z nim pozartowac i jest bardzo zabawny, ale tym razem czulam, ze przegielam. Ratuje mnie tylko to, ze jestem kobieta, bo kobiety nie musza sie znac na sporcie.

Marcelo wyraza wiekszosc stereotypow funkcjonujacych w tym spoleczenstwie, szczegolnie wsrod starszego, konserwatywnego pokolenia. Ja jestem kobieta i na dodatek blondynka, wiec nie ma co oczekiwac ode mnie wiedzy na tematy sportowe ani generalnie logicznego myslenia.
Kiedy mowie mu, ze mam ucznia kompletnie niezainteresowanego pilka nozna, nie moze w to uwierzyc.
- Na pewno jest gejem! krzyczy. I grubym i brzydkim gejem!
-Nie, nie jest gejem. Jest przystojny, sympatyczny i ma zone.
Ale Marcelo mi nie wierzy. To sie nie miesci w glowie.

Ale im blizej finalu tym bardziej miekna Argentynczycy, nawet ci, ktorzy byli na nie.
Teraz juz chce, zeby wygrali, mowi Bea. Ze wzgledu na Messiego! Kocham go! I on powiedzial, ze zamienilby wszystkie swoje trofea za wygrana na mundialu. Wiec chce, zeby wygral. Moj Messito!

Nawet Mauro oglada ostatnie mecze. Musze przyznac, ze na ostanim meczu bylem lekko zestresowany. Nie to, zeby mi to robilo jakas roznice, ale rozumiesz, wszyscy buduja to napiecie, i ci komentatorzy!

Messi, zwany tu La Pulga, czyli Pchla, jest bogiem w Argentynie. Z kazdego kata spoglada na mnie jego twarz. Na glownej alei Buenos Aires ogromny billboard przykrywa caly budynek. Na nim rzecz jasna Messi. Kiedy wlaczam wideo na You Tube, zawsze reklama z Messim.

To dziwny gosc- mowi Mauro. Wydaje mi sie, ze ma jakas odmiane autyzmu, wystarczy go posluchac.
Messi jest kochany teraz, ale poczatki wcale nie byly latwe. Chociaz zdradzal ogromny talent, argentynskie druzyny go nie chcialy, z powodu niskiego wzrostu. Wiec pojechal do Hiszpanii, gdzie w Barcelonie przyjeto go z otwartymi ramionami. I dopiero jak okazalo sie, jak genialnym jest pilkarzem, przypomnieli sobie o nim Argentynczycy.

W srode Argentyna przeszla do finalu. Na ulicach szalenstwo jakby juz mieli Puchar. Zobaczymy, co bedzie w niedziele.