domingo, 29 de diciembre de 2013

Palomino

Szybkie uaktualnienie z kafejki w miejscowosci Palomino, region Guajira, nad Morzem Karaibskim. Szybkie, poniewaz internet jest tu bardzo kiepski. Zreszta to nie kafejka, wlasciwie siedze u kogos w domu, pómiedzy dwoma komputerami jest telewizor, z tylu kanapa i dzieci ogladaja bajki...Wczoraj kiedy tu  bylam na caly regulator wlasciciele puscili piosenki religijne, wszystko na nute meksykanskich mariachi....po okolo godzinie tych tortur siedzacy obok mnie chlopak dla uszu wykrzyknal nagle Nie, to juz przesada! Tego sie nie da sluchac! Pozniej spotkalam go przypadkiem na ulicy i przywital mnie slowami Witaj siostro!
No nie, i wlasnie dziewczyna wlaczyla plyte znowu. Musze konczyc!
Miejsce w ktorym jestem jest przepiekne. Plaza jest szeroka, piasek bialy, morze turkusowe, z dwoch stron granice Palomino wyznaczaja rzeki, ktore w malowniczy sposob uchodza do morza. Roslinnosc jest bujna i tropikalna.

Zaraz za Palomino zaczyna sie masyw Sierra Nevada, lancuch gorski, ktory lezy najblizej morza na swiecie. Wedle wierzen lokalnych indian, Palomino jest centrum swiata, wrotami do swietej Sierry Nevady, miejescem naladowanym silna energia, gdzie mozna sie oczyscic . Z plazy mozna w  pogodne dni zobaczyc osniezone szczyty gorskie. Miedzy mieszkancami wioski przewijaja sie ubrane na bialo, drobne i powazne postacie Indian Kogi. Kiedy pierwszy raz zobaczylam taka grupe na pustej plazy wygladali w swoich bialych szatach tak nierealnie, ze przez chwile wydalo mi sie, ze to przybysze z jakiegos innego wymiaru lub kosmosu. I wlasciwie tak jest. 20 tysiecy Indian nadal zyje w niedostepnych rejonach Sierry i schodzi do wiosek czasami, wiekszosc nie mowi po hiszpansku tylko w lokalnym jezyku.
Czuje jak energia Palomino dziala tez na mnie. I dziala piekno morza, pasku, drzew i gor.

No nic, podlgosnili jeszcze bardziej muzyke, napisze wiecej wkrotce...

No hay comentarios:

Publicar un comentario