Jeśli chcesz przez chwilę poczuć się jak bohater/ka
brazylijskiej telenoweli kostiumowej jest miejsce, gdzie nie trzeba nawet
ustawiać żadnej specjalnej scenografii. A jeśli przy okazji chcesz poczuć się
jak w raju, to jak najbardziej powinienieś tam zawitać.
Malownicze i wyjęte jakby
wprost z kolonialnej Brazylii miasteczko Parati (nazwa w całości to Vila de Nossa Senhora Dos Remedios de
Paraty ) było w XVII wieku ważnym portem, z którego transportowano złoto
wydobywane w stanie Minas Gerais do Portugalii. Z czasem ataki piratów i
niełatwy dostęp po indiańskich szlakach przez góry, spowodowaly przeniesienie
portu do oddalonego o około 300km od Paraty Rio de Janeiro.
Paraty straciło znaczenie, ale choć pozostało małym prowincjonalnym miasteczkiem, jako jedno z niewielu w Brazylii zachowało niemal w całości kolonialną architekturę
. Cała starówka to białe kolonialne domy o kolorowych okiennicach, brukowane
uliczki i chodniki i kościółki. Brazylia niestety zazwyczaj rozprawia się bez
skrupułów ze starą architekturą i typowe dla brazylijskich miast jest brak
zabytkowych domów i starówek, zastapionych przez betonowe bloki bez uroku i
charakteru. Na szczęście kilka miast cudem się zachowało ( Ouro Preto i inne
historyczne miasta stanu
Paraty leży w Costa Verde, na tzw Zielonym Wybrzeżu, jednej
z najpiękniejszych części Brazylii, w której zielone, porośnięte bujną dżunglą
góry schodzą wprost do morza, gdzieniegdzie lazurowego, gdzieniegdzie o przepięknym,
głębokim zielonkawym kolorze, między górami
małe zatoczki i plaże o białym piasku, rybackie wioski i łodzie w niewielkich
portach. Jednym słowem raj. Czterogodzinna podróż autobusem z Rio oferuje prawdziwy spektakl i widoki zapierające dech, bo droga prowadzi niemal cały czas wzdłuż linii wybrzeża.
Niedaleko są też ścieżki i mała wioska Trinidade z przepięknymi plażami i hipisowską wioska, która jest mniej turystyczna i ściąga bardziej "alternatywnych" turystów.
Z miasteczka można wybrać się w kilkugodzinny rejs po okolicznych wysepkach i niedostępnych plażach. W porcie stoi kilkanaście łodzi, które to oferują i można wybrać jedną w zależności od gustu, mniejszą wiekszą, z gringos, albo tylko brazylijskimi rodzinami. Moja okazała się świetnym wyborem, 5 godzin kołysania pośród błękitu i zieleni z przystankami w rajskich miejscach na nurkowanie i brazylijska relaksująca muzyka w tle. Dzień z takim stężeniem błękitu i piękna rozprawia się ze wszystkimi złymi energiami i napełnia spokojem.
No hay comentarios:
Publicar un comentario