lunes, 8 de septiembre de 2014

SZPITAL Z HORRORU

W Argentynie służba zdrowia jest gratis. Jest gratis nawet  osób z innego kraju, bez rezydencji i bez legalnej pracy. Wystarczy, że pójdziesz i powiesz, że źle się czujesz i na pewno ktoś cię przyjmie, nawet bez konieczności pokazania paszportu.
Ale wszystko ma swoją cenę. Ponieważ nikt nie płaci, szpitale i przychodnie od lat nie kupują żadnych nowych urządzeń ani wyposażenia wnętrz. W rezultacie zazwyczaj widoki w nich mrożą krew w żyłach.

W niedzielę moja koleżanka z Anglii czuła się tak źle, że poprosiła mnie bym towarzyszyła jej jako tłumacz do szpitala. Byłyśmy w Hospital de Clinicas, jednym z największych szpitali w Buenos Aires. Właściwie miałyśmy ochotę uciec, kiedy tylko tam dotarłyśmy. Wiem, że w Polsce różnie bywa, ale to...

Czy to obrazek z ogarniętego wojna Sarajewa? Nie to Hospital de Clinicas, centrum Buenos Aires.







Czekając na swoją kolej można napić się kawy w tym przytulnym barze...Trzeba tylko uważać by tynk nie spadł na głowę...


Jeśli tynk nie spadł ci na głowę, możesz zawsze zostać porażonym prądem..Ale nic to, lekarz jest przecież blisko.


 Te przestronne wnętrza byłyby doskonałą scenografią do horroru.


Te krzesłą zdają się pamiętać lata 50te. Pewnie sam Peron inaugurował tę salę...




No hay comentarios:

Publicar un comentario